=======================================

środa, 27 stycznia 2010

Pamięć i tęsknota

"Poszukuję wspomnień o Żydach, którzy zniknęli w Zagładzie, szukam rozmów, doświadczeń i pamiątek związanych z Żydami, szukam wiedzy na ten głęboki i bardzo tajemniczy temat. Myślę, że dla Polaka jest to jak eksplorowanie podświadomości, która stanowi źródło lęków, fobii, psychoz ale z drugiej strony wspaniałych snów. Jako Polak chciałbym uświadomić sobie, co drzemie w mojej niepamięci, odkryć obszar tego, co nazywam aktywnym zapominaniem, a co stanowiło świadomą polityczną i kulturową działalność." - to podstawowy fragment opisujący projekt Rafała Betlejewskiego, zatytułowanego "Tęsknię za Tobą Żydzie". Projekt ma trwać rok, zainicjowany został dziś, 27 stycznia, w Międzynarodowy Dzień Pamięci o Ofiarach Holocaustu.
Wszystko o projekcie na stronie tesknie.com

Obraz, który wybrałam, namalowała Wisna Lipszyc ("Album Żydowski", PWN 1993).
Nosi tytuł "Wycinanki na Szawuot" i jest z komentarzem objaśniającym: "Święto Tygodni obchodzone 7 tygodni po Pesach. Było to święto żniw, później stało się również dniem czczonym na pamiątkę nadania Tory na Synaju. W tym dniu odczytuje się Dziesięć Przykazań i Księgę Rut, zdobi się mieszkania gałązkami drzew. Ustaliła się także tradycja wykonywania wycinanek z bogactwem motywów, umieszczanych na szybach okien".
Wybrałam go, bo rozbudza moją wyobraźnię i opisuje w jakiś sposób moją osobistą tęsknotę. Tęsknotę do świata bogatego w kultury, dźwięki, zapachy, kolory, zwyczaje. Świata wspólnego, nie podzielonego.
Wybrałam go, bo pokazuje, jak wiele nas łączy i jak bardzo jesteśmy do siebie podobni, jak głębokie i istotne, jest to, co wspólne.
Wybrałam go, bo gdy widzę, jak wiele mi zabrano i jak dalece obojętność wobec tego, co zniszczono, sankcjonuje tę stratę i zamienia się w zgodę na nią - czuję dojmujący, głęboki, nieznośny ból.

7 komentarzy:

  1. Cóż mogę napisać? Odpowiedź jest na moim blogu :):):):) Mocno Cię ściskam, Ola - Bobe Majse

    OdpowiedzUsuń
  2. Oleńko, dziękuję. Podoba mi się ta rozmowa :) Mam nadzieję, że to dopiero Początek :)
    Całusy, P.

    OdpowiedzUsuń
  3. Dobijałam sie do drzwi Twojego stylowego bloga nie zauważając TEGO miejsca.
    Jest b a r d z o wyjąkowe, bardzo osobiste.
    Śledziłam Twoją dyskusję z właścicielką zielonego czułna, pełna podziwu dla Twoich doskonałych argumentów i przerażona odpowiedziami na nie. Teraz, kiedy przeczytałam to, co tutaj piszesz jeszcze lepiej uzysłowiło mi Twoją postawę.
    Chylę czoła.
    I pozostaję w zamyśleniu :))
    Ściskam serdecznie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Joanno!!!
    Jej, rzeczywiście, na 'stylowego' zaglądam rzadko. Założony był najpierw z myślą o Oranżerii, potem kontynuowany dla przyjemności, ale... trochę ciasno mi w związku z tym na nim. I mało prawdziwie - jakoś te "dekoracyjne" blogi to mają do siebie, że rzeczywistość na nich lukrowana i odrealniona. Obserwuję z zaciekawieniem, jak czasami coś w autorach pęka - i na lukrze pojawia się rysa. To są te momenty, które cenię najbardziej, bo wyziera z nich prawda i jakaś ludzka twarz, nie maska.
    No i trochę mnie to znużyło, przyznaję - ile można uwagi poświęcać deseniowi na kanapie czy dylematom, gdzie postawić palmę? Nie żebym sama była od nich wolna, ale wokół życie niesie tyle naprawdę istotnych pytań...

    Wspomniana dyskusja... większość czytelników raczej poobrażała się na mnie, cieszę się ogromnie, że akurat Ty nie :) Znajomi śmieją się ze mnie, że dałam się "wkręcić" jak dziecko i porysowałam lukier, w dodatku cudzy:( No ale - lukier już wygładzony, moje komentarze skrupulatnie usunięte, wszystko wróciło do normy :D :D
    Tym bardziej cieszę się, że są osoby, dla których miało to cień sensu. Ja dzięki temu też zobaczyłam wiele rzeczy i wiele spraw sobie uzmysłowiłam. Np. to, że chcę wrócić do mojego podstawowego zawodu, jakim jest dziennikarstwo (a z którym jakiś czas temu rozstałam się, życie mnie do tego zmusiło). Ale jednak potrzeba obserwowania, dokumentowania i nazywania rzeczywistości jest we mnie silniejsza, niż pokusa jej 'kreowania'.
    Pozdrawiam Cię bardzo, bardzo gorąco,
    dziękuję za Twoje słowa
    P.

    OdpowiedzUsuń
  5. Masz rację, że większość blogów jest lukrowana i nawet ja pisząc tam komentarze dorzucam jeszcze słodyczy ;)) Mam wrażenie, że tego oczekują właścicielki i jeśli jest coś, co wygląda fajnie lub zostało zrobione z dużym wysilkiem albo pomysłem - chwalę. Nie piszę nic widząc zły gust - no właśnie, co to jest? Bo o gustach... itd ;))Dla mnie to np. mieszkanie wytapetowane czymś, co ma przypominać cegłę, na siłę przemalowane na biało piękne, stare meble.
    Nie piszę i jednocześnie nie ganię. Siedzę ciuchutko, podczytuję...
    Mój blog jest taki mało sprecyzowany - nie ma wnętrz, trochę podróży, trochę słodkości. Nie stać mnie na całkowite odkrycie przed obcymi.
    Wprawdzie dzięki klikaniu tam poznałam osobiście bardzo wartościową dziewczynę, to ona również swój blog prowadzi w osobie trzeciej i opisuje świat poprzez swoje zwierzęta ;))
    W Tobie widzę siłę, potencjał - będę kibicować Ci w realizacji marzeń :))
    Gorąco ściskam!
    Do następnego razu :))

    OdpowiedzUsuń
  6. Joanno, mnie też mnie stać na całkowite okrycie się - to tylko wierzchołek góry (niekoniecznie lodowej :) ) Dalej - rzeka tajemnic ;)
    I bardzo chciałabym być dobrze zrozumiana - o co nie zawsze jest łatwo - absolutnie nie aspiruje do recenzowania cudzych blogów, refleksji, poglądów. Ja tę formułę "bloga z przyjemnościami" absolutnie kupuję - dlatego założyłam ten blog jako odrębny, aby tych klimatów nie mieszać i nie dezorientować czytelników. Bo cały kłopot jest wtedy, gdy w czasie pogaduszek przy kawie zaczynamy rozwijać poważne wątki i kontrowersyjne kwestie - wtedy nagle atmosfera siada i już nie wiadomo, co z tym zrobić. Dlatego napisałam, że "dałam się wkręcić". Ostatecznie wolę miejsca, gdzie nikt nie udaje, że chodzi o coś innego niż chodzi. Itd. :)
    Buziaki poranne, P.

    OdpowiedzUsuń
  7. Szkoda, ogromna szkoda, że blog, który obie mamy na myśli odwiedza tak dużo i często na prawdę fajnych osób. Szokiem dla mnie było wycięcie całej dyskusji z Tobą! Ale to też COŚ znaczy!
    I to było (mam nadzieję) moje ostatnie zdanie na TEN temat ;)

    Szukam czasu... Czy ktoś go widział?
    Ściskam gorąco :))

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za odwiedziny i wpisy. Opublikuję wszystkie, z wyjątkiem tych, które będą miały charakter obraźliwy czy ogólnie rynsztokowy - co mam nadzieję się nie zdarzy. Pozdrawiam Was serdecznie