=======================================

piątek, 19 marca 2010

Jaki seks? To tylko palcówka!

"Najczęstszą formą nadużyć seksualnych wobec dzieci jest doprowadzanie ich 'do innych czynności seksualnych'. I najczęściej ojcowie, z wyrokami w zawieszeniu, dalej mieszkają z nimi pod jednym dachem. Wczoraj byłam na przesłuchaniu matki, która broniła ojca mówiąc, że to tylko 'palcówki' i że on jest dobry dla córek" - relacja Hanny Bakuły, z Fundacji 'Dzieci Niczyje', dyskusja na Facebook'u wokół ustawy o przeciwdziałaniu przemocy w rodzinie



POSTSCRIPTUM:

Rodzina.
Mama, tata i dwie córeczki.
Rodzina jak każda.
Rano mama szykuje kanapki, a tata odwozi dziewczynki do szkoły.
Po południu jedzą wspólnie obiad.
Potem tata czyta gazetę, dzieci robią lekcje, mama krząta się po kuchni.
W końcu kolacja, kąpiel, czasem wieczorny film.
Ot, normalne, zwykle życie.
Tylko czasami...

Zamykam oczy.
Próbuję wyobrazić sobie, że ktoś robi 'to' mojemu dziecku.
I już jednego tylko chcę.
Chcę zabić.
Ale nie wolno zabijać nikogo, nawet potwora.
Potrzebuję państwa, które potwora zabierze i zamknie tak, aby już nie krzywdził mojego dziecka.
Potrzebuję państwa, które mnie przed zabójstwem uchroni.

*********

Tak, z potworem sprawa jest prosta.
Ale...
Jest jeszcze żona potwora.
Mama dwóch małych dziewczynek.
Jej nie przeszkadza, że palce, które jej dotykają, jeszcze kilka minut wcześniej tkwiły w pochwach jej kilkuletnich córek.
Może - jak zabraknie potwora - będzie dobrą mamą?
Czy będą przy niej bezpieczne?
A jeśli znów w życiu rodziny zdarzy się coś, co nie będzie jej przeszkadzało?
Jeśli znów czegoś nie zauważy?
Jakiegoś kolejnego "tylko", które na zawsze zamieni życie dwóch dziewczynek w piekło?

*****

Tyle pytań...
Może lepiej nie zauważać.
Może lepiej zostawić tak, jak jest.
To przecież rodzina.
Wartość najwyższa.

7 komentarzy:

  1. .....Tyle pytań...
    Może lepiej nie zauważać.
    Może lepiej zostawić tak, jak jest.
    To przecież rodzina.
    Wartość najwyższa...... (to chyba zart)

    OdpowiedzUsuń
  2. Nie, blogu niedzielny, to nie żart. Temat nie wydaje mi się stosowny do żartów. Raczej gorycz - tak wielu ludzi krzyczy głośno, by nie wkraczać w rodzinę nawet wówczas, gdy dzieją się takie rzeczy. Drzwi rodziny wolą widzieć zamknięte, nawet gdy za nimi jest piekło. Bo jak mówiła mi pewna osoba: "o tym, co w domu, nie mów nikomu"...

    OdpowiedzUsuń
  3. Swego czasu modne były reklamy: "dla mnie najważniejsza jest rodzina. Dlatego..." np. jem tą i tą margarynę, piorę w danym proszku itp.

    Szafuje się u nas rodziną jako argumentem ostatecznym, niepodważalnym, szantaż emocjonalny na całego. Po argumencie "rodzina" nauczono nas wyłączać myślenie.

    Tymczasem bywa, delikatnie mówiąc, różnie. Jak mawia ukraińska pisarka Marta Ketro, "wolę obcy chłód niż bliskie chamstwo".

    Potworny temat. Dziękuję, że go poruszyłaś - może gdzieś wykona się kroczek ku zmianie.

    OdpowiedzUsuń
  4. Według mnie nie ma obrzydliwszej rzeczy na tym świecie jak pedofilia. Zgadzam się z twoimi słowami, że myśląc o tym, człowiek łapie się na morderczych skojarzeniach... A przecież to państwo ma obowiązek chronić nasze dzieci.Boję się, żeby i u nas nie powtórzył się scenariusz z Litwy... bo że oddaje się dzieci pedofilom to już niestety wcale nierzadka sprawa; niestety...

    pozdrawiam serdecznie

    OdpowiedzUsuń
  5. Rodzina to nie tylko instytucja, ale przede wszystkim poczucie bezpieczeństwa, bezgraniczne zaufanie i wzajemne oddanie. Ludzi, którzy pozwalają na robienie krzywdy dzieciom nie powinno nazywać się rodzicami.

    OdpowiedzUsuń
  6. Musi Pani sobie zdać sprawę z uogólnień. Tak jak Gross na podstawie kilku osób ze wsi mówi o wszystkich Polakach okradających ciała (nie anonimowe), bo żydowskie, tak Pani implikuje na podstawie jednego, czy kilku przypadków, że to rodzice są najgorsi dla własnych dzieci!!! Mózg rozumując działa schematami, uogólnieniami i stereotypami. Nie wszyscy mają rozum analityczny. Obawiam się, że wg Pani pojęcia - dobre chęci mogą wywołać więcej szkody, niż pożytku.

    OdpowiedzUsuń
  7. Po pierwsze Gross niczego takiego nie mówi. Proponuję najpierw przeczytać Grossa.
    Po drugie to nie było żadne 'kilka osób'. Proponuję i tu jednak poczytać najpierw, mogę polecić kilka tytułów prac badawczych nad tymi smutnymi faktami.

    Wracając do tematu - ja nie uogólniam. Ja odnoszę się do uogólnień, które brzmią: rodzina jest zawsze najlepsza, rodzina jest święta, rodzina powinna być nietykalna, to, co dzieje się w rodzinie, to wyłącznie jej sprawa i nie powinno nikogo obchodzić.
    Ja natomiast uważam, że nie należy tak uogólniać, bo powoduje to zamknięcie oczu na zło, które wewnątrz się często dzieje. I to wcale nie są pojedyncze przypadki, żadne tam 'kilka'. Najwięcej krzywdy - seksualnej i każdej inne, ze śmiercią włącznie - spotyka dzieci ze strony najbliższych, a więc w rodzinie. Wystarczy wygooglać sobie statystyki, choćby policyjne. A przecież to tylko to, co w końcu wychodzi na jaw. Ile jest rzeczy, o których świat się nie dowiaduje w imię ochrony tej najwyższej wartości, jaką jest rodzina?

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję Wam za odwiedziny i wpisy. Opublikuję wszystkie, z wyjątkiem tych, które będą miały charakter obraźliwy czy ogólnie rynsztokowy - co mam nadzieję się nie zdarzy. Pozdrawiam Was serdecznie