=======================================

poniedziałek, 14 września 2009

Białe rękawiczki

Poznań, duże osiedle mieszkaniowe, 25 lat temu:

Chodnikiem toczy się wózek inwalidzki. Mężczyzna, który obraca z siedzenia jego kołami, ma nogi amputowane równo z końcem ud. Kikuty owinięte workami foliowymi i przewiązane sznurkiem. Zbliża się do przejścia dla pieszych. Przy krawężniku zsuwa się z wózka. Okrąża go na tych zafoliowanych kikutach. Pcha wózek - z krawężnika zjeżdża na jezdnię, potem podjeżdża pod przeciwległy krawężnik. Okrąża wózek. Wciąga się na siedzenie. Obraca duże koła, wózek toczy się chodnikiem...

***

Poznań, duże skrzyżowanie niedaleko centrum, dwa miesiące temu:


Idę chodnikiem. Naprzeciwko mnie podąża starsza pani. Starannie ułożone, siwe włosy. Dyskretny makijaż. Ubrana prosto, ale ze smakiem - gustownie zestawione odcienie beżu i ecru. Białe rękawiczki, mimo bardzo ciepłej pogody. Ach, jak lubię patrzeć na te eleganckie, starsze panie! Uśmiecham się - do wspomnień o mojej babci i jej koleżankach - i do starszej pani. Ale ona na mnie nie patrzy.
Mijamy się na wysokości kosza od śmieci. Idę dalej, kątem oka widzę, jak starsza pani się zatrzymuje. Przechyla kosz, biała rękawiczka na chwilę znika w środku. Potem szeleści duża torba, którą starsza pani niesie w drugiej ręce...
Idzie dalej.
Po drugiej stronie przejścia dla pieszych jest kolejny kosz...

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Wam za odwiedziny i wpisy. Opublikuję wszystkie, z wyjątkiem tych, które będą miały charakter obraźliwy czy ogólnie rynsztokowy - co mam nadzieję się nie zdarzy. Pozdrawiam Was serdecznie