=======================================

środa, 23 września 2009

Między Polakiem a obywatelem

Dziś w radiu TOK fm dyskusja o tym, jak uczyć dzieci (i młodzież) bycia obywatelami...
Zaglądam do podręcznika mojego syna "Historia i społeczeństwo" - klasa IV podstawówki. Książka niezbyt gruba, kilkadziesiąt rozdziałów. Jeden, gdzieś w środku - poświęcony społeczeństwu (byciu członkiem społeczeństwa), pozostałe - polskości i byciu Polakiem. To co jest ważniejsze?
A co z tymi, co nie są Polakami? A są obywatelami?
Z Romami, Ormianami, Żydami?
Tak, jakby ich tu w ogóle nie było.
Jaś chodził do przedszkola z dziećmi ormiańskimi. One dziś też są w jakiejś IV klasie jakiejś "polskiej" szkoły (ogromnie żałuję, że nie w klasie Jasia, chciałabym, aby jego świat był większy i bogatszy). Próbuję wyobrazić sobie, jak się czują na tych lekcjach? Co myślą o nich ich koledzy z klasy? Czy w ogóle o tym się na lekcjach rozmawia?

Dopóki nie odwrócimy tej hierarchii, nie uznamy, że bycie dobrym obywatelem jest nadrzędne wobec bycia Polakiem, Ormianinem, Romem, Żydem, stać będziemy w miejscu. W tym ciasnym miejscu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

Dziękuję Wam za odwiedziny i wpisy. Opublikuję wszystkie, z wyjątkiem tych, które będą miały charakter obraźliwy czy ogólnie rynsztokowy - co mam nadzieję się nie zdarzy. Pozdrawiam Was serdecznie